ALBEROBELLO – ŚWIAT HOBBITA

Alberobello – świat Hobbita

Autobus z Piazza San Antonio w Monopoli jedzie do Alberobello ok. 50-60 minut. Za oknami przewija się typowy dla Puglii krajobraz lekkich wzniesień, na których dominują oliwne gaje. Nic dziwnego, ale to właśnie z tego właśnie regionu Włoch pochodzi duża część włoskiej oliwy i oliwek. Jadąc autobusem, w oddali można dostrzec nawet puglijskie wybrzeże Adriatyku, o którym przeczytacie w oddzielnym poście.

Alberobello to jedno z 47 włoskich miejsc wpisanych na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, a konkretnie Città dei Trulli jego dzielnica zabudowana domkami trulli. Znaleźć się tam, to jakby przenieść się w ubiegłe stulecia. Ba… Nie tylko w ubiegłe stulecia, ale mamy wręcz tolkienowski Hobbiton! Przenosimy się więc na Rione Monti, które z il Balcone di Santa Lucia prezentuje się wspaniale!

Widok na dzielnicę Trulli

WKRACZAMY W ALBEROBELLO – ŚWIAT HOBBITA

Domki trulli to miedzy innymi świadectwo wojny fiskalnej – sprytnego narodu z machiną biurokracji. Legend jest kilka. Jedna mówi o złym księstwie Neapolu, druga natomiast o Ferdynandzie I Sprawiedliwym, obdzielał podatkami wszystkich, tylko nie siebie… FIS? skąd my Polacy, w XXi wieku to znamy..? Niby „sprawiedliwi”, a też nas łupią.. Zaczęło się to, tak czy inaczej, w XV/XVI wieku, kiedy to nałożono wysokie podatki (katastrat?) od każdego wybudowanego domu z cegły. Ludność rolniczego regionu Apulii może nie dysponowała zbytnimi zasobami gotówki, za to głowę nosiła na miejscu. Dało się ówczesnym królewskim poborcom wmówić, że to tylko domek tymczasowy z łupka wapiennego. Taki on niewielki, prawie tam okien nie ujrzysz i drzwi niewielkie… Pewnie, gdyby już wtedy istniała Guradia di Finanza, ten numer by nie przeszedł. Na szczęście ten twór powołano dopiero w 1881 roku, więc dzisiaj możemy delektować się klimatem puglijskiego miasteczka sprzed wieków.

Biel ścian, łupek na dachu

Mieliśmy to szczęście, że w pierwszych dniach stycznia 2020 roku pogoda była piękna, a turystów (stosunkowo) niewielu. Kierując się więc podróżniczym „szowinizmem” zwiedzaliśmy włoski Hobbiton z uśmiechem na ustach. Trafić tam puste uliczki to prawie jak wygrać w lotto! Nam się udało!

Taki podróżniczy egozim – jak nie ma innych to lepiej 🙂
Ale gdzie się podział Hobbit..?
Tutaj też mieszkają Trullijczycy 🙂
Część tych domków to nie tylko komercja, ale też codzienność

A lokalne koty – nierozłączna część krajobrazu południa, również wyglądają okazale i głodne na pewno nie chodzą 🙂

Gatto di Trullo – rasa kotów z Alberobello :))

Jak już dojdziecie do końca wzgórza to ujrzycie Chiesa a Trullo Parrocchia Sant’Antonio di Padova. Mówiąc w skrócie i uciekając od bogatej włoskiej nomenklatury sakralnej kościół św. Antoniego. Też można rzecz stylizowany na trullo.

Chiesa a Trullo Parrocchia Sant’Antonio di Padova

HIEROGLIFY NA DACHACH

Wiele z domków, nie tylko na wzgórzu trulli ma na dachach dziwne symbole.

Wieczorami podobno miasteczko lśni świątecznymi lampionami
Na części domów znajdziecie znaki hieroglificzne

W sklepach można kupić tablice z tłumaczeniem i objaśnieniem znaków. Te hieroglify mają swój początek w… ciężko mi jednoznacznie określić w czym. Część tych znaków to magiczne symbole, część ma swój początek w prymitywnych wierzeniach, ale też część to znaki chrześcijańskie. Tak więc nie znajdziecie jednej odpowiedzi.

Nurtowało mnie pytanie dlaczego nie na wszystkich domach można je znaleźć? Jedna z legend mówi, że ma to swój początek w fakcie, iż od domów tymczasowych nie było podatku. A dachy tych budynków były budowane bez użycia zaprawy; łupek był natomiast układany na zakładkę i trzymał się pod wpływem własnego ciężaru. Z łatwością przychodziło więc jego zburzenie w razie wizyty królewskiego poborcy.

TRULLI TO NIE TYLKO RIONE MONTI

Nie tylko Città dei Trulli, ale też w pozostałej części Alberobello oraz okolicy znajdziecie domki trulli. Są wśród nich takie, w których mieszkają lokalsi…

Trullo na dzisiejsze czasy, lekko wypasione

Ale znajdziecie też takie…

Trullo z dwuspadowym dachem, to jeszcze trullo..?

Nie mówiąc o trullo przerobionym na garaż (!).

Trullo dla rumaków, stalowych rumaków

Poza trullo Alberobello to też kilka pięknych miejsc, które warto odwiedzić. Niedaleko od Rione Monti znajdziecie Basilica Santuario Parrocchia Santi Medici Cosma e Damiano.

Basilica Santi medici Csoma e Damiano

Po drodze miniecie Piazza municipio, który jest miejscem spotkań mieszkańców miasta.

Vasca dei Pesci na Piazza municipio

ALBEROBELLO TAK CZY NIE..?

W związku z faktem, iż jesteśmy w miejscu z listy światowego dziedzictwa UNESCO, to należy spodziewać się tłumów. Styczeń 2020 był łaskawy – zwiedzających stosunkowo niewielu, dało się przejść i spokojnie podziwiać myśl „architektoniczną” z ubiegłych wieków. W cieplejszych porach roku może być tłoczniej. Miejsce przypominające świat Hobbita na pewno warte jest zobaczenia. Ale jeśli ktoś liczy, że jest to dziewicze i spokojne, to raczej jest z tych naiwnych. Rione Monti to dzisiaj komercja i turystyczny przemysł. Większą frajdę sprawiło mi wyszukiwanie domków trulli rozsianych po mieście. Też fajne, zwłaszcza te w bocznych uliczkach, zamieszkane i dostosowane do dzisiejszych czasów. Czy Alberobello to świat Hobbita..? Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie po powrocie.

Na koniec…

Domek trullo to prosta budowla. Niewiele okien on ma, a jeśli już ma, to całkiem niewielkie, drzwi również wpisują się w tę myśl konstruktorską. W środku na ogół jedna izba, może dwie. Łatwiej (i taniej) to zburzyć i postawić na nowo, niż wyremontować. Podobno latem djae chłód, a zimą trzyma ciepło. Co ciekawe… Od dewelopera już nie kupicie, ale rynek wtórny trzyma cenę! Ruiny, które mijaliśmy na trasie Alberobello – Monopoli zaczyna się od +/-20 tysięcy EUR!

INFORMACJE PRAKTYCZNE

  • Z Monopoli do Alberobello zabierze Was autobus linii AUTOLINEE LENTINI. Bilet kosztuje ok. 3 EUR
  • W Alberobello możecie przenocować w tych domkach, zarówno na wzgórzu, jak też w mieście. Only for fans! Drogo.
  • Komercyjne pamiątki kupicie wszędzie, na wzgórzu wcale nie jest drożej, ale różnice w cenach w poszczególnych sklepach potrafią zaskakiwać (nawet 1EUR na magnesie).
  • Knajpkę, którą możemy polecić znajdziecie tu: http://7mildalej.pl/kuchnia-puglii/ a zwie się Ristorante Trattoria „Largo Trevisani”. W googlach niedoceniona, a jedzenie i obsługa jak dla mnie zasługują na więcej. Strona www: https://www.ristorantelargotrevisani.it/.
  • 5-6 godzin to minimum jakie trzeba poświęcić na spokojne zwiedzanie, chętni mogą zostać nawet dłużej i też nie będzie to czas stracony.