Jeśli ktoś zastanawia się, mając czterogodzinnego stop-overa czy siedzieć na lotnisku, czy wyskoczyć nawet na chwilę do miasta, zawsze mu powiem: jedź do miasta! Świat jest zbyt piękny, życie jest zbyt krótkie, aby spędzać je w poczekalni, nieważne, że na pięknym lotnisku, ale poczekalnia jest tylko poczekalnią. Więc, jeśli nie jesteś Tomem Hanksem z Krakozji, któremu odmówiono wizy i możesz opuścić „Terminal” – ruszaj do miasta!
Sierpień 2017 – powrót z LCA do WAW odbywał się z przesiadką w Wiedniu (VIE). Był to jeden z odcinków wakacyjnej podróży w sierpniu 2018 roku (czytaj: http://7mildalej.pl/wakacje-na-cyprze/) Port lotniczy w Schwechat nie jest położony najbliżej miasta, dodatkowo złapaliśmy 15 minutowe opóźnienie. Dodatkowo A320 AUSTRIANA nie dokołował do rękawa, tylko zaparkował na „szczerej” płycie w asyście polizei.
W trakcie lotu z Larnaki na pokładzie pobiła się para pochodzenia arabskiego. Zadyma przez pół godziny, kilka interwencji cabin crew, przesadzanie innych pasażerów – tacy ludzie powinni mieć dożywotni zakaz wstępu na pokład – mam nadzieję, że trafili na SCHWARZLISTE! Jako, że szefem pokładu był mężczyzna, dopiero on poradził sobie z ich zachowaniem; stewardessy były wcześniej ignorowane – ten typ tak ma, jeśli chodzi o kobiety. Po wylądowaniu czekały więc dwa polizeiwageny, po jednym przy każdym trapie, i odbyła się selekcja, jak przy wejściu na wiejską dyskotekę. Normalni wyszli, nienormalni zostali w środku, reszta już nas nie interesowała.
W Wiedniu nie byłem kilkanaście lat – ostatni pobyt datowałem na drugą połowę lat 90-tych XX wieku, rok wcześniej – w sierpniu 2016 dane mi było tylko „zaliczyć” fotoradar na wiedeńskim ringu. Tym bardziej zwyciężyła podróżnicza ciekawość i niezłocznie ruszyliśmy w miasto.
Pakujemy się w S-Bahn – linia nr 7 i dojeżdżamy do stacji Wien Mitte; na tej samej trasie jeździ też CAT – CITY AIRPORT TRAIN – szybka kolej na lotnisko; różnica – w cenie i czasie podróży. S7 może jeździ wolniej (ok. 35-40 minut), ale przede wszystkim dużo taniej.
Wysiadamy w centrum miasta, przy Landstrasser Haupstrasse, witam nas niedzielna raczej senna atmosfera tego pięknego miasta.
Dosłownie kilka kroków dalej, tuż za jednym z wiedeńskich kanałów zaczyna się niewielki Stadtpark,
w którym znajdziecie pomnik Andreasa Zelinki – XIX-wiecznego burmistrza miasta. Facet miał czeskie korzenie, a został Bürgermajstrem stolicy C-K Austro-Węgier, i przede wszystkim bardzo szanowanym oraz lubianym.
Przy Wollzeile znajdujemy czynną Konditorei – na nasze: „Guten Morgen” słyszymy… „Dzień dobry”. Polonia w Wiedniu jest dość liczna i spotkać mieszkającego tu na stałe i pracującego rodaka nie jest sztuką. Wiedeńska kawa w słoneczny i cichy poranek smakuje wyśmienicie. Każdy znajdzie swoją ulubioną Kaffee, a co niektórzy jeszcze decydują się na śniadanie na słodko – Apfelstrudel okazuje się równie wyborny.
W zasięgu naszego spaceru znajduje się Katedra św. Szczepana (Domkirche St. Stephan), najokazalszy kościół wiedeński, najwyższa jego wieża, zwana po prostu Steffl, ma ponad 136 m wysokości. Katedra jest jedną z większych w Europie (107x34m), a ciekawostką jest fakt, że w czterech wieżach znajdują się 22 dzwony, jeden z nich – Pummerin jest trzecim pod względem wielkości dzwonem w Europie (waży 20,1 tony).
W katedrze trwa festiwal regionalnych chórów dziecięcych, więc spotykamy taki oto orszak w tradycyjnych strojach…
Śródmiejskie uliczki w zabytkowym centrum miasta jeszcze nie wypełnia gwar mieszkańców i turystów. Cisza pozwala więc napawać się historią wymieszaną ze współczesnością. Wiedeń ma w sobie to coś – dotykasz historii praktycznie w każdej sekundzie pobytu. Zasadniczo jest to jedno z tych miast, które miało niezaprzeczalny wpływ na losy Europy. Muzyka, tutaj tworzyli najwspanialsi kompozytorzy XVII czy XIX wieku; przez to Wiedeń aspirował do miana muzycznej stolicy świata.
Tuż obok jest Hofburg, Opera, Palmiarnia, Leopold Museum… ale niestety czeka nas kolejny tego dnia lot.
Po drodze do S-bahny trafiamy jeszcze na jeden z wiedeńskich środków transportu – może dałoby radę pojechać taką dorożką na lotnisko..? Podjeżdżając na odloty pewnie zostalibyśmy gwiazdami internetów.
Być w Wiedniu i nie spróbować lokalnego fast-fooda..? Nie dla mnie – klasyczna budka z Wiener Würstl ma taką moc przyciągania, że zachowuję się jakbym nosił trzykilogramowe magnesy w kieszeniach. Gdzie budka, tam i ja!
Tak więc przyznaję, był to jeden z celów mojej wizyty w Wiedniu. Nie ominąłem apfelstrudla, to i nie ominę wiener wursta! Tak wygląda klasyczny scharfe wurst:
Niestety, krótka niedzielna przygoda nad pięknym modrym Dunajem dobiega końca; na lotniskowej stacji s-bahny wysiadamy około godzinę przed odlotem.
Lot OS 623 ma kilkunastominutowe opóźnienie, ale w końcu startujemy, zostawiamy Wiedeń, po starcie przelatujemy nad Bratysławą – jeden z naszych następnych celów podróży.
Krótki stop-over, krótkie resume:
Czas jaki mieliśmy w Wiedniu to ok. 4 godziny. (8.55-13.05). Na Mitte byliśmy o 9.45, na lotnisko wróciliśmy ok. 11.50; w pociągu spędziliśmy ponad godzinę, czasu na zwiedzanie mieliśmy więc niecałe 2 godziny. Co się przez ten czas wydarzyło..?
- po pierwsze spróbowaliśmy pysznej wiedeńskiej kawy w porannym słońcu,
- wciągnęliśmy klasycznego wiener wurstla,
- podziwialiśmy bezsprzecznie jedną z najwspanialszych katedr Europy,
- a przede wszystkim wróciliśmy do znanego już nam z wcześniejszych lat pięknego miasta i doświadczyliśmy jego atmosfery, może w postaci Ersatzu, ale nikt nam już tych kilku godzin spędzonych w wiedeńskiej atmosferze nie odbierze.
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
- Jadąc z lotniska do Wiednia należy kupić bilet za 2,20 EUR na strefę podmiejską oraz 1,80 EUR za zwykły miejski Einzelfahrt; jeśli ktoś zamierza jeździć po mieście należy rozważyć zakup „dłuższych” biletów; wszystko w miarę przystępnie wytłumaczone na ekranach automatów biletowych.
- CAT – City Airport Train kosztuje 17 EUR, ale ma ten luksus, że na lotnisko jedzie ok. 16-18 minut; przed jazdą CAT można się odprawić w centrum zamiast na lotnisku.
- Woda mineralna na lotnisku kosztuje 1,80 EUR za 0,5L.
- Ceny ulicznego wursta oscylują w przedziale 3,50-3,80 EUR; Leberkäse zamówicie za 2,50 EUR, Currywursta za 4,20 EUR.
- Lotnisko w Schwechat jest doskonale oznakowane i swój gate odnaleźć można bezproblemowo.