Nocleg w Palandze rezerwowaliśmy z dnia na dzień. Szukaliśmy miejscówki, której wymagania przynajmniej teoretycznie wykluczały się wzajemnie. Miało być w centrum, ale cicho, niedaleko od morza, ale też od lokalnych atrakcji. Przytulnie i czysto, ale też z odpowiednim standardem. O cenie nie wspominam. Jak już zdefiniowaliśmy nasze oczekiwania, to niewiele „noclegowni” zostało.
Ostatecznie w drugiej turze głosowania wybrano coś, co nazywało się VILA PRI ROUZES, która przynajmniej w teorii miał spełnić pokładane w niej nadzieje. Obiekt przypomina mini aparthotel – są to dwa urocze budynki przy Valanciaus gatve 19.
Całość sprawiała już na pierwszy rzut oka dość klimatyczne i przytulne wrażenie. Widać, że w ten biznes właściciele włożyli dużo serca i pasji.
Cały teren jest zielony, zadrzewiony – z pięknie owocującymi starymi jabłoniami. Kilka miejsc do parkowania dla gości, trawa, za płotem przepływająca przez Palangę rzeczka. Do tak klimatycznego miejsca pasują oczywiście zwierzaki – więc przecudne i miziaste: pies…
…oraz 3 koty są już w gratisie umilając gościom pobyt.
VILA „PRI ROUZES” to kilka pokoi/apartamentów. Nasza rezerwacja przypadła na „apartament nr 3”. Dwupokojowe lokum położone na piętrze większego z budynków. Apartament składa się z: sypialni (z wygodnym, dużym podwójnym łóżkiem) oraz flat TV,
pokoju dziennego (z dwoma łóżkami),
łazienki (z prysznicem, umywalką oraz toaletą),
aneksu kuchennego z lodówką, suszarką do naczyń, zastawą, mikrofalą oraz czajnikiem.
Całości dopełnia, a może stanowi o jego atrakcyjności przestronny taras z meblami ogrodowymi.
Widok na zielony ogród oraz rzeczkę Rążę jest oczywiście bezpłatny.
W cenie apartamentu oczywiście pościel, ręczniki, przybory toaletowe oraz kuchenne.
Właściciele tego przybytku: Inessa i Vytauutas są otwartymi i bardzo sympatycznymi ludźmi. Jak trzeba, to zaoferują swoją pomoc również w niestandardowych sytuacjach. Tworzą też niezapomnianą atmosferę i klimat tego miejsca. Człowiek niby nie wyjeżdża, żeby czuć się jak w domu, ale tam panuje taka atmosfera, że jest po prostu sielsko i domowo.
Dodatkowo, można się z gospodarzami dogadać po polsku, co przy stosunkowo niezbyt dużej znajomości angielskiego na Litwie, jest dodatkowym atutem.
Co do podsumowania:
- + lokalizacja (5/5) – niby w mieście, a jakby na uboczu, stosunkowo blisko do morza (ok. 800 m), a do okolicznych knajpek przy deptaku i MAXIMY (supermarket) – 3-4 minuty,
- + czystość (5/5) – totalnie czysto – jesteśmy na tym punkcie wyczuleni,
- + łóżko (5/5) – bardzo wygodne,
- + atmosfera i klimat (5+/5),
- + taras – usiąść na tarasie wieczorem i wypić wino – bezcenne!
Czy były jakieś minusy..?
Może brak kuchenki w aneksie (mikrofala nie zawsze wystarcza), może ograniczone programy w TV (ale kto ogląda na wyjazdach TV…), może brak śniadań (ale to już zależy od opcji – tym razem generalnie stołowaliśmy się na mieście: http://7mildalej.pl/litewskie-przysmaki-z-palangi/).
Jeśli ktoś szuka szkła, marmuru, spa oraz ***** gwiazdek niech dalej szuka. Jeśli natomiast ktoś chce znaleźć w Palandze klimatyczne, czyste, dogodnie położone lokum – gospodarze przyjmą Was chętnie.
Jeżeli jeszcze raz polecimy do Palangi, najpewniej zadzwonimy do VILA „PRI ROUZES”.
=========================================================
!Vytautas – aciu uz vyną, buvo skanus!