W lutym roku covidowego 2020 wylądowaliśmy w Stambule. Lot z przygodami – opóźniony, gdyż na lotnisku Sabiha rozbił się B737 należący do Pegasus Airlines lecący z Izmiru do Stambułu. Jedna osoba zginęła, a 157 zostało rannych. Katastrofy niestety wciąż stanowią bardzo niewielki, ale jednak fragment lotniczych podróży. Na lotnisku we Frankfurcie nie wpuszczają na pokład paxów, którzy w ciągu ostatnich 2 tygodni byli w Chinach… Pandemia już się rozkręca, ale dzieci na stokach włoskich Alp śpiewają – Virus – ciao, ciao!
O stambulskich kotach pisałem już tutaj: KEDI – KOTY ZE STAMBUŁU, o stambulskich historycznych spacerach będzie ten post.
NOWE LOTNISKO – ISTANBUL YENI HAVALIMANI (IST)
Lądujemy nie na Atatürku, ale na nowym – docelowo – chyba największym lotnisku Europy – IST. Położone na północnym zachodzie, ok. 35 km od centrum Stambułu, nad Morzem Czarnym i jest (jeszcze) jednym z trzech stambulskich lotnisk. Przejęło rolę flagowego portu lotniczego miasta od lotniska imienia Atatürka, które docelowo będzie zamknięte. IST to 4 drogi startowe z aktualną przepustowością na poziomie 80 mln paxów. Możliwości rozbudowy sięgają podobno ponad 100 mln pasażerów – miejsce jest, terminale również mają rezerwę. Otwarcie nastąpiło w kwietniu 2019 roku, a przeprowadzka nastąpiła w ciągu kilku dni! Mają rozmach… Turcy!
Wrażenia niezapomniane – przestrzeń, odległości – wszystko wybudowane zgodnie z panującą obecnie nową manią wielkości.
Gdy przybywaliśmy do Stambułu COVID19 dotarł już do Europy. Turcy wprowadzili ograniczenia dla podróżnych z Chin lub turystów wracających z Chin. Po prostu był zakaz wejścia już na pokład samolotu! Na lotnisku w Stambule żadnych dodatkowych procedur bezpieczeństwa jeszcze nie odnotowaliśmy.
Czas na odprawę paszportową – ok. 30-40 minut, a była godzina 23.00. Free duty czynne, a do Stambułu jeżdżą albo taksówki albo autobusy. Dworzec autobusowy wielkości „Zachodniego” w Warszawie daje mniej więcej wyobrażenie wielkości lotniska. Decydujemy się ostatecznie na taxi – oczywiście po negocjacjach. W Turcji nie ma nic bez targowania. Za 2 osoby door-to-door – do naszego hotelu – wyszło ok. 80 PLN. W nocy, za 40 km – chyba nieźle..?
Każda podróż zaczyna się i kończy na lotnisku, więc…
FATIH
Hotel jest położony w Kumkapi stanowiącym część jednego z 27 dystryktów miasta zwanego Fatih. W trakcie 5-dniowego pobytu zdołamy zwiedzić zaledwie niewielką część tego pięknego i rozległego miasta, a także jak bardzo bogatego w historię. Fatih to ten fragment miasta, gdzie znajdziecie zarówno Hagia Sophia, Błękitny Meczet, Wielki Bazar, Meczet Sulejmana, Topkapi Muzesi, ale również stambulską codzienność z tragarzami, kotami, tłumem spieszącym do pracy lub leniwie odpoczywającym nad słodką herbatą w ukrytej za rogiem knajpce. Fatih to dzisiaj zarówno reprezentacyjna dzielnica Sultanahmet, jak też bazarowa Eminönü, czy też Kumkapi skąd można popłynąć do stambulskich (i nie tylko) przedmieść.
SULTANAHMET
Sultanahmet to esencja historii miasta, Właśnie w tych okolicach znajdziecie zabytki, które rozsławiają miasto. Hagia Sophia, Blue Mosque, Topkapi i nie tylko. Wychodzisz z hotelu i już czujesz atmosferę Stambułu. Wąskie uliczki, knajpki, leniwe koty i atmosfera sjesty. Pogoda może nie rozpieszcza, ale luty w Stambule zwykle bywa kapryśny. Jest +13’C i pochmurno. Charakterystyczna niska, drewniana zabudowa nadaje swoistego klimatu po którym ciężko się zorientować, że znajdujecie się prawie w centrum największej europejskiej metropolii. Tak – największej, ponieważ liczy sobie ponad 15 milionów mieszkańców.
Niewiele wysiłku trzeba włożyć, aby dotrzeć do małej Ayasofya, czyli Küçük Ayasofya jak zwą Kościół św. Sergiusza i Bakchusa. Dzisiaj meczet, ale meczet w stylu bizantyjskim – 10 wieków chrześcijaństwa i 5 wieków islamu. Historia Stambułu w pigułce, a raczej w murach świątyni zawarta.
Gdy idziesz i izastanawiasz się gdzie skierować pierwsze kroki dylematy stają się tym większe, im bliżej celu jesteś. Hagia Sophia, Blue Mosque czy może Cysterna Bazyliki..? Zwycięża:
HAGIA SOPHIA
zwana też Ayasofya. Żeby zrozumieć Stambuł trzeba odwiedzić właśnie ten kościół / meczet / muzeum. Tak przynajmniej jest jeszcze w lutym 2020 roku…
Hagia Sophia to historia Stambułu, jej mury były świadkiem wszystkich zmian tego wspaniałego miasta. A było ich przecież co niemiara. Gdy cesarz Justynian I Wielki ją fundował, a było to ponad 1500 lat temu Stambuł zwano Konstantynopolem. Były to czasy Cesarstwa Bizantyńskiego, w którym Konstantynopol, wcześniej znany jako Nova Roma pozostaje na wieki stolicą Bizancjum. Jego kres nastąpi dopiero w 1453 roku po serii długich wojen, powolnej uraty kolejnych ziem i kurczenia się potęgi cesarstwa. Może właśnie ostatnich dni maja wspomnianego już 1453 roku właśnie na tych ulicach śmierć poniósł Konstantyn XI walecznie walczący o swoją stolicę.
Do tego czasu Hagia Sophia pełniła rolę chrześcijańskiej katedry, zwanym też Wielkim Kościołem. Była zarówno miejscem kultu reigijnego, jak również miejscem koronacji i symbolem wschodniorzymskiego cesarstwa.
HAGAI SOPHIA – JESZCZE JAKO MUZEUM
Wchodzisz i przenosisz się w inny wymiar – świat burzliwej historii, murów i malowideł, które wydają się wręcz ekumeniczne – niosące nie tylko porozumienie pomiędzy różnymi odłamami chrześcijaństwa, ale też różnych religii.
To miejsce jest ważne zarówno dla chrześcijan, jak też dla muzułmanów. Muzeum, do którego pielgrzymują wyznawcy obu religii. Pierwsze wrażenie po wejściu – Przestrzeń, wielkość wręcz przytłacza. Na wysokości balkonów zawisło 8 wielkich medalionów z przepiękną arabską kaligrafią.
Miejsce, gdzie unosisz głowę i widzisz chrześcijański fresk oraz inskrypcje z widniejącym napisem opisującym Allaha. Takie rzeczy tylko w Stambule, tylko w Hagia Sophia!
W 1934 jeden z najwspanialszych nowożytnych władców Turcji – Mustafa Kemal Atatürk – dążąc do laicyzaji życia przekształcił meczet w muzeum. Muzeum, które przetrwało do 24.07.2020 roku, kiedy to odbyło się pierwsze nabożeństwo muzułmańskie… W ten sposób Ayasofya na powrót stała się meczetem… Pomimo sprzeciwu całego świata, nie tylko chrześcijańskiego. I tylko dumna kotka-kustoszka pewnie nadal będzie wiodła życie na terenie tej przepięknej świątyni gdyż koty w tureckich zabytkach i meczetach mają się naprawdę dobrze.
BŁĘKITNY MECZET
Sultan Ahmet Camii, gdyż tak właśnie Turcy mówią na Blue Moasque jest zaledwie kilka kroków od Hagia Sophia. Krótki spacer nie pozwala jeszcze zrzucić z siebie wrażeń z jej odwiedzin, a czeka już następna piękność architektury.
Ahmed I zbyt długo nie porządził, ale na rok przed śmiercią zdążył ukończyć meczet, który dzisiaj jest jedną z najpiękniejszych budowli religii islamskiej i od 1616 roku cieszy oko zwiedzających i służy wyznawcom Mahometa. Pytanie jednak skąd te 6 minaretów..? Przecież większość ma jeden lub dwa (mescit) lub cztery minarety (camii). Nawet gdyby muzzein chciał z każdego z nich zawezwać do kolejnych modłów – od fajr do isha, to i tak z jednego by już nie ogarnął tego szóstego…
Niestety w lutym 2020 roku trwał tam remont, więc nie dana mi była chwila zadumy nad jego wielkością i prostotą piękna.
Zastanawiam się skąd u mnie taki pęd do zwiedzania budowli sakralnych..? Jako osoba niewierząca zawsze podziwiam katedry, kościoły, meczety, pagody… Z religii najbardziej pociąga mnie architektura. To i tylko to!
Skoro jesteśmy już w Sultanahmet, to zobaczmy jeszcze jeden z cudów Stambułu. Wracamy w okolice Ayasofya. Tym razem spacerem przez
SULTANAHMET MEYDANI
czyli Plac sułtana Ahmeda. Przechadzając się po placu pamiętajmy, że właśnie w tym miejscu znajdował się starożytny hipodrom, po którym ścigały się konie i rydwany. Na placu wyłożonym dzisiaj kostką brukową 1500 lat temu wzniecały się tumany kurzu spod końskich kopyt i kół rydwanów. Każde miejsce ma swój czas w historii…
Gdy spojrzałem na ten starożytny obelisk – pomyślałem skąd ja to znam? Nie – nie z Egiptu… Takie same budowle znajdziecie chociażby w Rzymie. Taka była wtedy moda na ograbianie Egiptu z obelisków. To samo uczynił też cesarz Teodozjusz w 390 roku, który zajumał jeden z obelisków ze świątyni boga Amona w Karmaku niedaleko Luksoru i przeniósł go do ówczesnego Konstantynopola.
Wracając w pobliże Hagia Sophia schodzimy w podziemia Sultanahmetu, a tam otwiera się
YEREBATAN SARNICI i… JAMES BOND
Yerebatan Sarnici to nic innego jak powszechnie znana Cysterna Bazyliki. Takie podwodne zbiorniki wody w czasach cesarstwa były standardowym rezerwuarem wody dla tej części Stambułu z pałacem na czele. Wybudował ją oczywiście Justynian I. Ale co z tym wspólnego ma James Bond?
31.10.2020 roku zmarł nieodżałowany Sean Connery (R.I.P.), który 7 razy zagrał w agenta 007. Właśnie jako James Bond pływał łodzią pomiędzy kolumnami Yerebatan Saray w drugim filmie z serii przygód agenta MI6 – „Pozdrowienia z Rosji” w 1963 roku.
Ok, a teraz coś z technicznego punktu widzenia – zawsze miałem kłopot z określeniem siebie – bardziej pociągały mnie nauki humanistyczne, czy ścisłe? Pewnie jedno i drugie! Inżynierskie zacięcie każe sprawdzić mi dane tego cudu techniki. Tak więc ten wielki, podziemny zbiornik mógł pomieścić nawet 100.000 m3 wody doprowadzanej do niego przez akwedukt. Powierzchnia tego cudu to 140×70 metrów wsparta na 336 kolumnach, z których jedna jest szczególnie warta zobaczenia. Ta kolumna zwana głową meduzy.
Podobno cesarz Justynian kazał ulokować wszystkie kolumny z głową meduzy ustawić w najbardziej odległej części cysterny – wszystkie głową w dół. Skąd więc ta jedna ułożona na boku? Turcy mówili nam, że prawda jest bardziej prozaiczna – była to złośliwość niewolników budujących tą największą z zachowanych do dzisiaj starożytnych cystern.
PAŁAC TOPKAPI i GÜLHANE PARKI
Rozglądając się po okolicach Sultanahmet ciężko zdecydować się na kierunek zwiedzania; z każdej strony świata przyciąga Cię historia, która swym bogactwem potrafiłaby wypełnić wiele dni zwiedzania. Może nie 7 mil dalej, ale niewiele ponad 7 minut spaceru odkrywa przed nami swe podwoje Pałac Topkapi (Topkapı Sarayı) wraz z przylegającym do niego Gülhane Parki.
Pałac Topkapi jest dla mieszkańców Stambułu tym samym, co Zamek Królewski dla mieszkańców Warszawy, czy Wawel dla mieszkańców Krakowa. Przez wieki, od Mehmeda II (1465) do Mahmuda II (1839) służył nie tylko za rezydencję, ale też ośrodek władzy władców Imperium Osmańskiego. W roku 1839 Mahmud II przeniósł jednak swój ośrodek władzy do Pałacu Dolmbahcze (Dolmabahçe Sarayı) położonego nad brzegirm Bosforu w dzielnicy Beşiktaş.
W zamkowych ogrodach znaleźć można ciekawostkę – oto Hagia Eirene. Niby nic, ale interesujący jest fakt, iż właśnie ten bizantyjski, pochodzący z IV wieku n.e. kościół nigdy nie zamieniono na meczet. A to pod tą szerokością geograficzną jest niezmierną rzadkością. Jej historia jest jednakże burzliwa – pełniła rolę arsenału, dzisiaj – sali koncertowej.
Przed bramą Topkapi jest miejsce, w którym warto się zatrzymać i nacieszyć się zielenią. Gülhane znaczy tyle w języku tureckim i Gulkhāna w perskim, co „dom kwiatów”. Dekret o założeniu miejskiego ogrodu był jednym z pierwszych, jakie Sułtan Abdülmecid wydał gdy objął władzę.
Jak prawie w każdym tureckim parku nie może zabraknąć pomnika Atatürka.
EMINÖNÜ
Eminönü to z kolei fragment dzielnicy Fatih położony w pobliżu mostu Galata. Usiany licznymi wzgórzami, na których znajdziecie między innymi meczet Sulejmana, a niżej jeden z najbardziej znanych stambulskich przybytków czyli Wielki Bazar, czy też ten, który pociąga mnie bardziej – swoimi zapachami i aromatem przypraw – Bazar Egipski. Stąd też dostaniecie się za Złoty Róg tramwajem, autobusem lub jednym z promów.
MECZET SULEJMANA (SÜLEYMANIYE CAMII) A SPRAWA POLSKA..?
Jeden z czterech wielkich meczetów wielkiego Imperium Osmańskiego dumnie wznosi sią na wzgórzach Eminönü nad Złotym Rogiem. Aby do niego dotrzeć należy opuścić reprezentacyjne aleje Sultanahmet i zapuścić się w uliczki Eminönü. Tutaj z każdym krokiem wczuwam się w atmosferę Stambułu. Choć zadaję sobie pytanie – jaki jest właściwie Stambuł? Tak naprawdę to miasto o stu twarzach. Gdzie jest ten prawdziwy Stambuł – chyba w każdej z tych dzielnic jest jego cząstka, do której będę tęsknić. Wdrapując się na wzgórze, na którym znajduje się meczet Sulejmana.
9 lat przed śmiercią sułtana, w 1557 roku nadworny architekt – Sinan ukończył jeden z najwspanialszych tureckich meczetów nazwany imieniem swego fundatora – Sulejmana Wspaniałego.
Nie wiem który z nich jest większy – czy Błękitny Meczet, czy Meczet Sulejmana? Nie odpowiem, który jest wspanialszy. Ten ostatni wydał mi się bardziej naturalny, może dlatego, że mniej turystów w nim było. Może dlatego, że trafiliśmy na chwilę po popołudniowych modłach. Wszystko było takie jak w każdy mijający dzień.
Blue Mosque trafił nam się w remoncie, w meczecie Sulejmana można było podziwiać prostotę i nienachalne piękno, wielkość i średniowieczną myśl architektoniczną.
A wspomnieć trzeba, że w związku ze wzmożoną sejsmicznością miejsca, meczet posadowiono na podziemnych cysternach z wodą aby łagodzić skutki trzęsień ziemi.
OGRODY MECZETU
W ogrodach meczetu znajdują się mauzolea: sułtana oraz jego żony – Hürrem, znanej w Europie jako Roksolana. I tutaj dochodzimy do sprawy Rzeczpospolitej Jagiellonów w powstaniu meczetu Sulejmana.
Niebagatelny wpływ na jego powstanie miała żona sułtana, którą porwano w jasyr w okolicach Rohatyna koło Lwowa. Była więc z racji zamieszkania poddaną korony polskiej, ale z racji pochodzenia prawdopodobnie Rusinką. Nie miejsce tu aby rozprawiać na jej temat, ale była w owym czasie najbardziej wpływową kobietą w imperium otomańskim i zostawiła po sobie znaczący ślad w historii Turcji.
STAMBULSKIE OPOWIEŚCI
Napoleon podobno powiedział, że gdyby świat miał być jednym państwem, to Stambuł byłby jego stolicą. Miasto położone na styku kontynentów – Europy i Azji, na styku kultur – chrześcijańskiej oraz muzułmańskiej po prostu zachwyca. Nawet jeżeli znajdziemy się tam tylko na chwilę, mając do dyspozycji tylko jednodniowy stop-over i poświęcimy go na tylko na zabytki obszaru starego Konstantynopola, to wyjedziemy bogatsi o wspomnienia, które z pewnością zaprowadzą nas z powrotem nad Bosfor.
A przecież Stambuł to nie tylko zabytkowe Fatih. To również mieszanka folkloru, aromatu kawy i herbaty oraz leniwie spędzanego czasu w knajpkach – o tym będzie w drugiej części stambulskich opowieści: STAMBUŁ DZISIAJ – CZĘŚĆ II STAMBULSKICH OPOWIEŚCI.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
- Wstęp do wszystkich meczetów, poza Hagia Sophia był darmowy – aktualnie nie wiem jaki jest status po zmianie muzeum na meczet w lipcu 2020 roku
- Pamiętajcie o tym, że w islamie jest pięć spotkań modlitewnych dziennie: przed wschodem słońca (fadżr), w południe (zuhr), po południu (asr), po zachodzie Słońca (maghrib) i wieczorem (isza) i unikać w tym czasie wejścia do meczetu.
- Pamiętajcie też o stroju oraz zdjęciu butów.
- Wszystkie w/w stambulskie przybytki są w zasięgu spaceru i możliwe do odwiedzenia w jeden dzień, aczkolwiek na Fatih można zarezerwować nawet 2 dni i będzie mało.
- Strona internetowa Stambułu: ibb.istanbul/en