ROMA… LA CITTA ETERNA

Rzym… wieczne miasto. Starożytna potęga – miał przetrwać wieki, być niezniszczalnym. Dzisiaj,  ponad 2000 lat później, nadal zachwyca swoim pięknem, zabytkami, historią. To miasto ma w sobie niecodzienny dar przyciągania nie tylko turystów, ale też artystów. Iluż to pisarzy, poetów – nie tylko włoskich – portretowało go w swoich dziełach… Iluż reżyserów umieściło akcję swoich filmów w tym jakże fotogenicznym mieście… Scena z “La dolce vita” Felliniego, gdy Marcello Mastroiani wraz z Anitą Ekberg zażywają nocnej kąpieli w Fontannie di Trevi… “Rzymskie wakacje” – gdy Gregory Peck sunie skuterem przez miasto, albo Woody Allen kręcąc “Zakochanych w Rzymie”. Nie wspomnę o Julii Roberts zwiedzającej włoskie w knajpki w “Jedz, Módl się, Kochaj”. Taka właśnie jest Roma – miejsce, gdzie te trzy słowa nabierają swojego pełnego znaczenia.


Tutte le strade portiamo a Roma. Jeśli “wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”, to nie mogło nas tam zabraknąć. Dla mnie, dodatkowo, był to powrót do młodych lat. W Italii w latach 90-tych XX wieku spędziłem dużo czasu. Później sporadycznie odwiedzałem ten kraj, ale Włochy mają ten klimat, który sprawia, że czuję się tam jak w domu. HWDP – historia, wino, dania (kuchni), plenery.

Allora, andiamo a Roma! Zima może nie jest najdogodniejszym okresem na podróż do tego miasta, ale lepsze +15ºC, niż -15ºC, a tak było właśnie w 2010 roku. Rzym przywitał przelotnym opadami i tak było przez cały weekend. Szybki pociąg z FCO zawiózł nas do centrum miasta na Stazione Termini przy Piazza dei Cinquecento.

Stazione Termini, to na ogół miejsce, gdzie wiele osób rozpoczyna swoją przygodę z Rzymem. Docierają tutaj pociągi zarówno z FCO, jak też CIA. Nic dziwnego. Jest to centralny punkt miasta. Poza stacją kolejową, znajdziecie też dworzec autobusowy oraz stację metra, gdzie krzyżują się dwie główne linie podziemnej kolejki (“A” oraz “B”).

Z punktu widzenia zwiedzania Rzymu mogę polecić wybór hotelu właśnie w okolicach stacji Termini. Takie rozwiązanie ma same zalety.

Komunikacja – stąd dojedziecie do praktycznie wszystkich dzielnic stolicy Włoch. Stąd dojedziecie na szybko na oba lotniska – Fiumicino, a także Ciampino. Geografia Rzymu sprawia, że najpiękniejsze zabytki zlokalizowane są właśnie w centrum – większość dostępnych per pedes.

Całe śródmieście Rzymu to kwartały kamienic w stylu secesji, renesansu, baroku oddzielone wąskimi uliczkami. Zabytki starożytnego cesarstwa rzymskiego mieszają się modernistyczną architekturą XX-wiecznych projektantów.

 

Zaczynamy standardowo od pobliskich terenów  – wizyta w Colosseo. W końcu zostało uznane za jeden z siedmiu nowych cudów świata. Z Piazza dei Cinquecento podróż metrem – raptem dwa przystanki – trwa około 5 minut. Ruiny Koloseum są jedną z najważniejszych starożytnych budowli. Amfiteatr Flawiuszów, bo właśnie tak nazywano w czasach cesarstwa budowę wybudowano w latach 70-80-tych n.e.

Pierwotnie służyło oczywiście za arenę ówczesnych igrzysk – aż do roku 528 n.e. Później, wewnątrz budowli urządzono kościół i cmentarz. W swojej historii koloseum pełniło również rolę twierdzy oraz kamieniołomu (!). Od XVIII wieku, w święta wielkanocne, papież przewodniczy drodze krzyżowej.

Do dzisiaj toczą się spory, czy miejsce to rzeczywiście było kaźnią dla chrześcijan. Faktem jest, że urządzano tam walki gladiatorów, pomiędzy którymi urządzano egzekucje skazańców. Nihil novi – ta krwawa tradycja ciągnęła się przez następne wieki. Zmieniały się tylko miejsca (na ogół rynek miasta) i formy (szkoda wymieniać).

Ciekawostką jest natomiast sposób budowy w taki sposób, aby goście mogli opuścić amfiteatr w ciągu jak najkrótszego czasu. Układ wyjść – według zapisów mówi o 5-6 minutach – ale wydaje się to nierealne. Mimo wszystko, chapeau bas przed budowniczymi sprzed dwóch tysięcy lat. Na systemie “ewakuacyjnym” architekci stadionów wzorują się do czasów współczesnych.

Z Colosseo wiąże się też jedna z przepowiedni. W VII wieku jeden z mnichów o imieniu Beda powiedział: “Jeśli upadnie koloseum, upadnie Rzym, jeśli upadnie Rzym, upadnie świat.” Tak więc pilnujmy koloseum, bo nigdy nie wiadomo, czy to nie były prorocze słowa.

Przy samym koloseum znaleźć można Łuk Konstantyna Wielkiego (Arco di Costantino). Wybudowany około 30 lat później dla uczczenia dekady panowania cesarza. Jest to jeden z trzech zachowanych do czasów współczesnych łuków triumfalnych na terenie Rzymu.

Parę kroków na zachód, przy Via Sacra znajdziecie drugi z ocalałym łuków triumfalnych – Łuk Tytusa (Arco di Tito). Zaraz za nim rozpościera się Dom Westalek (Casa delle Westali).

Jeden z najstarszych, powstał ok. roku 80 n.e. Wzniesiono go na pamiątkę zwycięstwa nad Żydami i zdobycia Jerozolimy Co prawda Tytus Flawiusz nie nacieszył się nim zbyt długo, bowiem zmarł w roku 81.

Po północnej stronie Via Sacra warto spojrzeć na pozostałości Świątyni Wenus i Rzymu (Il Tempio di Venere e Roma).

Budowano ją około 15 lat (121-136 n.e.) za panowania cesarza Hadriana. Tego samego, który dał się poznać jako wielki miłośnik i mecenas nauki i sztuki, szczególnie greckiej. Jego działalność można poza Rzymem podziwiać do dzisiaj w stolicy Grecji – Atenach (czytaj: http://7mildalej.pl/ateny-w-grudniu/).

O terenach rozciągających się od Koloseum do Kapitolu można opowiadać godzinami, a zwiedzać całymi dniami. Prawdziwa uczta dla oczu i wyobraźni wielbicieli starożytności. Ilość atrakcji na m2 po prostu powala. Zaczytując się w w latach młodości w “Quo vadis” czy “Ja, Klaudiusz” albo “Klaudiusz i Messalina” wracają w wyobraźni sceny i miejsca z tych powieści.

Chwilowo kończymy spacer po starożytności i metrem, najpierw linią “B” spod Colosseo, a później (z przesiadką na wspomnianej już Stazione Termini) linią “A” przenosimy się do najmniejszego państwa świata – Città del Vaticano.

Jedyne na świecie państwo-miasto jest teokracją – siedzibą papieży. Watykan to najmniejsze na świecie państwo zarówno pod względem powierzchni (0,44 km2), jak też ludności (<1.000 obywateli).

Nie pozostało nam nic innego jak przekroczyć granicę, czy też… bramy Watykanu. Ta poniżej, istniejąca od 1563 roku, zwie się Porta Angelica

Państwo watykańskie, jest stosunkowo młode. Powstało na mocy porozumienia pomiędzy ówczesnym papieżem – Piusem XI, a przywódcą i faszystowskim premierem Włoch – Benitto Mussolinim. W 1929 roku podpisali oni traktaty laterańskie, które dały Watykanowi pełną suwerenność. Pierwotnie, począwszy od IV wieku siedzibą papieży był Lateran w południowej części Rzymu. Na wzgórze watykańske – bo od nazwy wzgórza na lewy brzegu Tybru wzięło nazwę Państwo Kościelne – hierarchowie przeprowadzili się w roku 1377. Później, w roku 1870, przyłączono Watykan do Rzymu i taki stan rzeczy trwał aż do 1929 roku.

Otoczony murami Watykan, to olbrzymi zespół sakralno-pałacowo-ogrodowy. Z zabytków najbardziej znana jest Bazylika św. Piotra (Basilica di San Pietro). Budowano ją przez 120 lat (1506-1626) na miejscu pochówku św. Piotra – apostoła i domniemanego pierwszego papieża. Bazylika św. Piotra, to drugi pod względem powierzchni kościół na świecie (ponad 23.000 m2).

Obok niej znajduje się Kaplica Sykstyńska (Capella Sistina) wzniesiona w II połowie XV wieku przez papieża Sykstusa IV. W środku odnajdziecie jedne z najpiękniejszych fresków sakralnych. Pierwszy to Sąd Ostateczny, drugi natomiast to sklepienie składające się – oba namalowane przez Michała Anioła.

Centralnym punktem na Piazza San Pietro (Plac św. Piotra) jest Obelisk Watykański (Obelisko Vaticano).

Jedna z ciekawostek historycznych – obelisk ten został ustawiony w 37 roku n.e. przez Kaligulę. Ten z kolei przywiózł go ze starożytnego Egiptu, gdzie najpierw służył jako obelisk jednego z faraonów – Amenemhata II żyjącego w końcówce II tysiąclecia p.n.e.

Zwiedzamy jeszcze Ogrody Watykańskie (Giardini di Waticano) i powoli wracamy do świeckiej Romy. Przez Ponte Wittorio Emanuele II wracamy na lewy brzeg Tybru (Tevere). Z Watykanu na Plac Hiszpański jest nie więcej niż 30 minut spacerem wśród pięknej rzymskiej scenerii knajpek, uliczek, i kamieniczek. (Una rima italiana.)jí

Schody Hiszpańskie, których prawdziwa nazwa brzmi: Scalinata di Trinita dei Monti (od nawy kościoła na ich szczycie) zostały wybudowane w latach 1723-1725. Żeby było ciekawiej – zostały ufundowane przez rząd… francuski, a nazwa wzięła się od leżącej ówcześnie ambasady hiszpańskiej. Żeby było jeszcze ciekawiej – przy Placu Hiszpańskim miała swoją siedzibę – przez ponad 100 lat, aż do 1795 roku polska ambasada. Ot, takie intereuropejskie multi-kulti.

Fontanna u podnóża schodów przy Piazza di Spagna to Fontanna della Barcaccia – jedna z wielu rzymskich fontann. Jest starsza niż Schody Hiszpańskie – powstała w 1623 roku na pamiątkę powodzi, gdy – w 1598 roku – wody Tybru wyrzuciły w tym miejscu łódkę (barca po włosku).

Niecały kilometr dalej znajduje się jedna największych atrakcji miasta – nie tylko filmowa – Fontanna di Trevi. Legenda jej powstania wiąże się dziewicą o imieniu Trevia, która w miejscu fontanny odnalazła źródło wody. Inicjatorem jej budowy w istniejącym kształcie był… papież – Klemens XII. Ten XVIII-wieczny zabytek jest obecnie jednym z najczęściej odwiedzanych zabytków Rzymu.

Rozsławiona przez kąpiel Anity Ekberg i Marcello Mastroianiego w “La dolce vita”, stała się miejscem pielgrzymek turystów. Ponoć wystarczy wrzucić monetę, aby wrócić do la citta eternà

Spacerujemy uroczymi uliczkami i udajemy się w kierunku Kwirynału.

Przed Placem Weneckim odwiedzamy znajdujące się tuż obok muzeum figur woskowych (Museo delle Cere di Roma) oraz starożytne Forum Trajana (Foro Traiano).

Największe oraz najpóźniej zbudowane (w latach 108 – 113 n.e.) w starożytnym Rzymie.

Przy Placu Weneckim zwieńczeniem forum jest kolumna Trajana – zbudowana w 113 roku n.e. na pamiątkę zwycięstwa cesarza nad Dakami.

Ten, tak bogaty w historię, dzień kończymy na Placu Weneckim (Piazza Venezia). Najbardziej okazałą budowlą jest oczywiście Ołtarz Ojczyzny (Altare della Patria) zwany po prostu Vittoriano. To chyba najważniejsza dla nowożytnych Włoch budowla. Pierwotnie miał być pomnikiem króla Wiktora Emanuela II, który zjednoczył w II połowie XIX wieku ziemie włoskie. Później – w roku 1921 – pomnik stał się również Grobem Nieznanego Żołnierza. Mimo wszystko jest to współcześnie budowla, która jednoczy Włochów.

Budowa rozpoczęła się w 1885 roku, ostatecznie zakończono wiele lat później – w 1935 roku.


Roma… La citta eternà. Przepiękne miasto, które każdy odwiedzi prędzej czy później. To miasto to historia, zarówno ta starożytna, jak też nowożytna. To miejsce, gdzie zaspokoją swoje gusta nie tylko miłośnicy historii, ale też smakosze tak wspaniałej kuchni, jaką jest kuchnia włoska. O ile dzień spędzony w tym mieście to uczta dla mózgu, to wieczór pozostaje niezaprzeczalną ucztą dla podniebienia, a noc staje się czasem spontanicznej zabawy. Odkryliśmy klimatyczne knajpki, zwłaszcza te niewielkie, położone na uboczu od utartych, turystycznych szlaków. Kuchnia jakiej spróbowaliśmy oraz wino pochodzące nierzadko z własnych piwniczek, były cudownym przeżyciem kulinarnym.

Rzym to miasto wieczne..? Tak…, bo wiecznie chce się człowiekowi znaleźć się tam kolejny i kolejny raz.

 

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

  1. Lotnisko FCO jest największym portem lotniczym Włoch i jednym z największych w Europie. W roku 2010, byliśmy jednymi z ponad 37 milionów paxów, którzy przewinęli się przez ten l’aeroporto. Dla porównania  – wszystkie porty lotnicze w Polsce – 7 lat później (2017) – obsłużyły ok. 39 mln pasażerów.
  2. Na trasie lotnisko Fiumicino (FCO) – Stazione Termini kursuje pociągi podmiejskie oraz expresowe. Podróż trwa około 30-35 minut. Odjazdy mniej więcej co 15-20 minut.
  3. Koloseum odwiedza nawet 30.000 tysięcy turystów dziennie – kolejek nie da się uniknąć. Wybierając się tam, pamiętajmy, aby zarezerwować więcej czasu.
  4. Co jest fantastyczne w Rzymie, to fakt, że nie ma tam praktycznie żadnych stref biletowych (przynajmniej na obszarze, który na ogół odwiedzamy). Te, które są zaczynają się daleko za miastem.
  5. Przez Watykan przewija się około 50.000.000 zwiedzających rocznie – przygotujcie się na kolejki do każdej “atrakcji”. Prędzej czy później – wejdziecie, ale swoje w kolejkach odstać trzeba.
  6. Kąpiel w fontannie di Trevi jest zakazana – kary sięgają kilku tysięcy euro; wrzucane monety idą na szczytny cel – rewitalizację rzymskich zabytków.
  7. Do Schodów hiszpańskich oraz fontanny di Trevi dojedzie metrem linii “A” wysiadając odpowiednio na stacjach “Spagna” oraz “Barberini – Fontanna di Trevi”. Polecam jednak spacer.
  8. Będąc na Piazza Venezia proponuje udać się na Terrazza delle Quadrighe – taras znajdujący się na Vittoriano. Widok z wysokości ponad 80 metrów – bezcenny.